Marcin Grzymkowski: Sportowe Zalando po polsku

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2023-03-03 18:30

Trudne czasy wymagają bardziej innowacyjnego myślenia i elastyczności — mówi Marcin Grzymkowski, założyciel Sportano.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
Marcin Grzymkowski
Marcin Grzymkowski
Marek Wiśniewski

PB: W jaki sposób Marcin Grzymkowski patrzy dzisiaj na rozstanie z firmą eObuwie, swoim biznesowym dzieckiem?

Marcin Grzymkowski, założyciel Sportano: Przez 16 lat eObuwie było — w sensie biznesowym — całym moim życiem. W jego prowadzenie angażowałem się bez reszty. Nawet w sezonach, w których rośliśmy o 100 proc. rok do roku, nierzadko z dwucyfrowym wskaźnikiem EBITDA, zawsze szukałem kolejnych innowacji i udoskonaleń, zawsze będąc głodny sukcesu. Zbudowałem świetny zespół, który podzielał moją wizję rozwoju firmy. Pięć z tych 16 lat upłynęło pod znakiem współpracy z inwestorem — CCC. Dotarliśmy do etapu, w którym mieliśmy inne wizje rozwoju firmy, ale dzisiaj z Dariuszem Miłkiem jestem w dobrych relacjach. W połowie 2021 r. wspólnie zdecydowaliśmy o tym, że kończę moją misję...

Marcin Grzymkowski jest jednym z 20 laureatów konkursu EY Przedsiębiorca Roku. Puls Biznesu jest partnerem medialnym konkursu, a z okazji jubileuszu przygotowaliśmy specjalny projekt - wywiady z laureatami 19. edycji, jeden z nich właśnie czytasz. Rozmawiamy o historii, filozofii biznesowej, ale także życiowej, źródłach motywacji i inspiracji oraz przedsiębiorczości. Historie zwycięzców to z jednej strony fascynujący opis różnych dróg do sukcesu, w których nie brak porażek, a z drugiej — pokazujący skalę transformacji polskiej gospodarki w ciągu 20 lat. Czytaj: https://360.pb.pl/ey

…a na pana koncie pojawiła się potężna kwota z uzyskanych ze sprzedaży udziałowcom Grupy Modivo 20 proc. udziałów w firmie. Nie marzył się panu żywot rentiera?

Emerytura przed czterdziestką jest zupełnie nie w moim stylu. Zawsze realizowałem się poprzez pracę. Mam zbyt dużo energii i zbyt dobrze znam biznes, w szczególności e-commerce, żeby czuć się dobrze w roli rentiera. Nie lubię też marnotrawić potencjału, a tym są zarówno kapitał, jak też doświadczenie i wiedza. Szybko postanowiłem uruchomić nowy projekt biznesowy — internetowy multibrand Sportano.

Przypuszczam, że prowadzenie sportowego odpowiednika Zalando — jak czasem rynek nazywa to przedsięwzięcie — to dla pana bułka z masłem.

Nie można tak patrzeć na projekty, które mają być trwałe. Biznes wymaga odwagi, ale też cierpliwości. Sportano to bardzo ambitna inicjatywa oraz inwestycja obliczona na lata. Przedsięwzięcie rozwija się dynamicznie, ale trzeba wziąć pod uwagę, że wcześniej nikt w naszym regionie Europy nie uruchomił sportowego multibrandu o takiej rozpiętości kategorii…

…a każda wymaga innego podejścia do produktu.

Mało tego — wiele kategorii jest adresowanych do specyficznej i wymagającej grupy klientów, którzy często mają już bardziej sprecyzowane oczekiwania. Mimo trudności wierzymy, że wniesienie nowej jakości na rynek pomoże nam zdobyć istotną pozycję.

Te trudności to m.in. inflacja i wyhamowanie konsumpcji...

Warunki makroekonomiczne nie sprzyjają rozwojowi wielu biznesów. Trudne czasy wymagają bardziej innowacyjnego myślenia i elastyczności. Z tej próby zwycięsko wyjdą podmioty większe i o większych możliwościach adaptacji. Wyhamowanie gospodarcze jest groźniejsze dla sklepów, które zawczasu nie zainwestowały w ofertę oraz infrastrukturę. Co do nas — nie dość, że dystrybuujemy ponad 600 marek w kilkudziesięciu kategoriach, to jeszcze stworzyliśmy jedno z najnowocześniejszych centrów logistycznych w branży sportowej.

Zaspokaja ono całkowicie potrzeby Sportano?

Co więcej — umożliwia nam świadczenie usług fulfillmentu i logistycznych na rzecz zewnętrznych podmiotów. Kolejna rzecz, która działa na naszą korzyść? Wiedza o dobroczynnym wpływie aktywności fizycznej na zdrowie jest w społeczeństwie coraz większa, co przekłada się na wzrost zainteresowania branżą sportową. Szczególnie widać to w krajach Europy Zachodniej, ale trend jest ogólnoeuropejski. Podchodzę więc do rynku z powagą, ale nie bez optymizmu.

Topowe produkty dla miłośników niemal każdej dyscypliny sportowej — skąd pomysł na taki biznes?

To w dużej mierze moje własne doświadczenia konsumenckie sprawiły, że dostrzegłem niszę na rynku. Przed Sportano naprawdę brakowało jednego miejsca, w którym można było kupić produkty sportowe z wyższej i najwyższej półki przeznaczone dla kilkudziesięciu dyscyplin. Sport jako jedna z nielicznych dziedzin, jeśli chodzi o produkty ze średniej i wyższej półki, był niezagospodarowany. Ponieważ amatorsko uprawiam różne dyscypliny i w ogóle lubię się ruszać, stwierdziłem, że połączenie mody na aktywny styl życia z e-commerce może być dobrym rozwiązaniem.

Liczby potwierdzają trafność pańskiego pomysłu?

Sportano cieszy się uznaniem nie tylko wśród polskich e-konsumentów, ale też na sześciu innych rynkach. Eksport to już ponad 40 proc. naszej sprzedaży, docelowo przekroczymy 50 proc. Kupują u nas Niemcy, Czesi, Słowacy, Bułgarzy, Rumuni i Węgrzy, a wkrótce dołączą Grecy. Zgodnie z planem na początkowym etapie skupiamy się na Europie Środkowej. W tym roku ekspansja obejmie prawdopodobnie jeszcze kilka innych rynków.

Kto jest największą konkurencją dla Sportano?

Paradoksalnie mniejszą konkurencją są duże sklepy sieciowe, bo mamy dużo szerszą ofertę marek niż one. Rywalizujemy natomiast z placówkami specjalistycznymi, sprzedającymi np. produkty outdoor, pływackie czy kolarskie. Naszą konkurencją są sklepy skupiające się na danej kategorii sportów.

Czym Sportano chce się wyróżniać na tle tych biznesów?

Już wyróżnia się znacznie szerszą ofertą dla każdej kategorii. Mamy w sprzedaży ponad 600 marek dla kilkudziesięciu dyscyplin, to m.in. Orbea, Salomon, Thule, Aqua Marina, Puma, Ridley, Under Armour, Hoka, Roxy i Woom, a ciągle pozyskujemy kolejne. Naszym atutem jest wysoki standard dostawy i obsługi osiągnięty w dużym stopniu dzięki jednej z najnowocześniejszych infrastruktur w Europie. Łączymy też sprzedaż z profesjonalnym doradztwem. Zatrudniamy kilkudziesięciu doradców wyspecjalizowanych w poszczególnych kategoriach sportowych.

Słyszałem, że na wiosnę dla klientów stacjonarnego salonu przygotowujecie moc atrakcji...

Przed sklepem uruchomimy skatepark, pumptrack do testowania rowerów i basen dla SUP-ów, czyli desek do pływania. Już stworzyliśmy studio wideo, by relacjonować na żywo spotkania ze znanymi sportowcami. Wszystkie atrakcje będą tłem dla regularnie organizowanych wydarzeń z udziałem gwiazd sportu i liderów opinii. W sezonie takie eventy będą się odbywać co dwa tygodnie.

Zagadnę jeszcze o technologie — te najnowocześniejsze wdrożyliście w waszym centrum logistycznym przechowującym blisko milion produktów.

Zamówione przez internet produkty trafiają do klientów w ciągu 24 godzin. Jest to możliwe dzięki naszemu centralnemu magazynowi, który wyposażyliśmy w supernowoczesny system logistyczny i roboty AGV. Jesteśmy w stanie szybko skalować działalność logistyczną.

Plany rozwoju sklepu?

Z niecierpliwością czekamy na wiosnę i lato, bo na sezon 2023 zbudowaliśmy jedną z najszerszych kolekcji w takich kategoriach, jak rower, sporty zespołowe, sporty wodne, skating i wiele innych. Wejdziemy na kolejne rynki, uruchomimy nowe kanały sprzedaży. Inwestycje przyniosą pożądane efekty, gdy Sportano osiągnie odpowiednią skalę działania.

Marcin Grzymkowski

Za pożyczone od rodziców 10 tys. zł zbudował w 2006 r. firmę wartą miliard — eObuwie, które stało się liderem sprzedaży butów i akcesoriów online w Europie Środkowo-Wschodniej. W 2015 r. sprzedał biznes CCC, który stał się jego głównym akcjonariuszem. W 2021 r. sprzedał akcje w tej firmie, by stworzyć platformę e-commerce Sportano. Absolwent Uniwersytetu Walijskiego w Cardiff. Społecznik i filantrop. W 2022 r. jego majątek szacowano na 1,13 mld zł.