Paweł Buszman: Biznes od serca

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2023-03-03 19:00

Założenie sieci klinik kardiologicznych nie wynikało z moich ambicji biznesowych, lecz było odpowiedzią na potrzeby społeczeństwa — mówi prof. Paweł Buszman, twórca i wieloletni prezes American Heart of Poland.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

PB: Kiedy odkrył pan, że chce być lekarzem od serca?

Prof. Paweł Buszman, twórca i wieloletni prezes American Heart of Poland: Szedłem na studia z myślą, że będą zajmował się kardiologią. Ta dziedzina fascynowała mnie już w liceum. Chodziłem do szkoły o profilu sercowo-naczyniowym. Robiliśmy różne eksperymenty. Interesowałem się układem krążenia. Pochłaniałem wszystkie doniesienia o przeszczepach serca. Tak jak dzisiaj przerażały statystyki dotyczące zawałów, ale procedury ich leczenia jeszcze nie były wtedy do końca opracowane. Widziałem tu pole do samorealizacji.

Paweł Buszman jest jednym z 20 laureatów konkursu EY Przedsiębiorca Roku. Puls Biznesu jest partnerem medialnym konkursu, a z okazji jubileuszu przygotowaliśmy specjalny projekt - wywiady z laureatami 19. edycji, jeden z nich właśnie czytasz. Rozmawiamy o historii, filozofii biznesowej, ale także życiowej, źródłach motywacji i inspiracji oraz przedsiębiorczości. Historie zwycięzców to z jednej strony fascynujący opis różnych dróg do sukcesu, w których nie brak porażek, a z drugiej — pokazujący skalę transformacji polskiej gospodarki w ciągu 20 lat. Czytaj: https://360.pb.pl/ey

Podobno został pan postawiony przed wyborem: kardiologia czy kardiochirurgia?

Kończąc studia, zgłosiłem się do profesora Stanisława Pasyka, pioniera kardiologii interwencyjnej w Polsce, który otwierał ośrodek w Zabrzu. Zapytał mnie, kim chcę zostać: kardiologiem czy kardiochirurgiem? Aby ułatwić mi odpowiedź, oprowadził mnie po salach operacyjnych i zabiegowych. Pokazał najnowocześniejszą aparaturę radiograficzną do cewnikowania serca oraz opowiedział o metodach nieinwazyjnej diagnostyki i leczenia. To, co zobaczyłem i usłyszałem, tak mnie zachwyciło, że już nie miałem żadnych wątpliwości: chciałem być kardiologiem i pracować w warunkach, o których inni lekarze, także poza Polską, mogli sobie tylko pomarzyć.

Początek pana kariery wiązał się z publiczną służbą zdrowia i światem akademickim. Skąd pomysł, by z ratowania życia zrobić biznes?

Moim celem nie było robienie biznesu, ale dostarczenie usług potrzebnych społeczeństwu. Oceniłem, że zrobię to szybciej, działając w sektorze prywatnym. W szpitalach publicznych kardiologia rozwijała się bardzo wolno. Były problemy z zakupem sprzętu. Wprowadzanie nowych technologii napotykało przeszkody organizacyjne. Państwowe instytucje medyczne i akademickie cechowały się skostnieniem. Biorąc przykład z zachodniej, a przede wszystkim amerykańskiej służby zdrowia, zdecydowałem się więc na uruchomienie własnej prywatnej sieci klinik kardiologicznych.

W 2000 r. założył pan American Heart of Poland. Dziś na sieć składa się ponad 20 oddziałów szpitalnych i centrum badawczo-rozwojowe, a jakie były początki?

Bardzo skromne. Kapitał zakładowy wynosił 10 tys. dolarów. Wsparcia udzielił nam Karol Grzybowski, wieloletni dyrektor Przedsiębiorstwa Uzdrowiskowego Ustroń. W jednym z obiektów pozwolił nam wydzierżawić małą powierzchnię. Tam po remoncie powstała nasza pierwsza placówka. Zaczęliśmy od wynajmu 300 metrów kwadratowych, a dzisiaj cały obiekt — nawiasem mówiąc, największy kompleks uzdrowiskowy w Europie — jest własnością American Heart of Poland.

Skąd ta Ameryka w nazwie?

Inspirowałem się amerykańską medycyną i korzystałem z amerykańskiego know-how. To po pierwsze. Po drugie — spółkę założyłem razem z dwoma obywatelami Stanów Zjednoczonych: Stefanem Kieszem, który jest Amerykaninem polskiego pochodzenia, i Jackiem Martinem. Przy czym Jack w pewnym momencie odsprzedał nam swoje udziały i poszedł własną drogą biznesową.

Natura rewolucyjnego know-how powoduje, że trzeba mierzyć się ze społeczną i biznesową nieufnością. Doświadczył pan tego na własnej skórze?

Jak najbardziej. Kapitał zakładowy American Heart of Poland pochodził z kieszeni założycieli, bo żaden bank nie chciał dać nam pożyczki. Pomocną dłoń wyciągnęła natomiast firma Siemens, udzielając kredytu kupieckiego na zakup swojej aparatury. Zrobiła to, nie wymagając żadnej gwarancji, tylko pod jej zastaw. Była to najdroższa część całej inwestycji. Sprzęt kosztował około miliona dolarów.

A koledzy z publicznych szpitali nie patrzyli na pana krzywym okiem?

Było to nieuchronne. Zaczęliśmy w momencie, gdy rząd Jerzego Buzka przeprowadzał reformę ochrony zdrowia. Robił to skutecznie, wpompowując dużo pieniędzy w diagnostykę leczenia różnych schorzeń, w tym chorób układu krążenia. Nie było jednak wiele ośrodków, które mogłyby się tym zajmować. Placówki publiczne za swoje usługi kazały sobie dużo płacić. My natomiast mieliśmy nowatorskie metody i technologię, dzięki czemu mogliśmy ratować życie szybciej i taniej. Gdy zaoferowaliśmy rozsądną cenę, dostaliśmy pierwszy kontrakt ze Śląskiej Kasy Chorych.

Podobno lekarze mówią o panu: wyjątkowo agresywny biznesmen. Trafna diagnoza?

Usługi, które oferujemy, były niedostępne na terenie byłego województwa bielskiego, który zamieszkuje prawie milion osób. Zbudowaliśmy więc tam dwa ośrodki leczenia nieinwazyjnego. Bardzo szybko szpitale w innych częściach Polski zaczęły nas pytać, czy nie chcielibyśmy na ich obszarze uruchomić podobnych placówek. Czasem decydujemy się na to. Czy takie inwestycje można nazwać agresywnym biznesem? Chyba lepiej byłoby mówić, że American Heart of Poland stara się jak najlepiej odpowiadać na potrzeby społeczne.

Kariera kardiologa nie jest łatwa. Tymczasem syn poszedł w pana ślady. Powód do dumy czy zgryzoty?

Oczywiście że powód do dumy. Zwłaszcza że Piotr sam zapracował na swoje tytuły. Przynajmniej na początku dorobek naukowy i zawodowy zdobywał poza American Heart of Poland. Dopiero gdy udowodnił swoją samodzielność i profesjonalizm, zacząłem zapraszać go do wspólnych przedsięwzięć. Zawsze uważałem, że syn powinien się szkolić nie pod okiem ojca, lecz pod okiem innych lekarzy. Gdziekolwiek pracował: w Polsce, Niemczech czy Stanach Zjednoczonych, wszędzie cieszył się bardzo dobrą opinią. Był jednym z najmłodszych docentów, doktorów habilitowanych Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, a obecnie jest kierownikiem Katedry Kardiologii Akademii Krakowskiej.

Plany American Heart of Poland na najbliższy czas?

Odchodząc w 2019 r. z zarządu, wskazałem ścieżki, którymi moim zdaniem powinna podążać grupa. Jedna z ważniejszych dotyczy inwestycji w szpitale wielospecjalistyczne. Kardiologia nie istnieje w oderwaniu od innych dyscyplin związanych za zdrowiem, dlatego musi z nimi współpracować. Trzeba zajmować się całą medycyną. Wtedy leczenie chorób układu sercowo-naczyniowego będzie szybsze, tańsze i skuteczniejsze.

Paweł Buszman

Kardiolog, profesor nauk medycznych, założyciel sieci klinik American Heart of Poland. Pierwsze kroki stawiał w Wojewódzkim Ośrodku Kardiologii w Zabrzu, kierowanym przez Zbigniewa Religę i Stanisława Pasyka, ale wiedzę czerpał głównie z najlepszych ośrodków kardiologicznych w Europie i USA. Wprowadził do Polski wiele innowacyjnych metod leczenia chorób serca i naczyń z wykorzystaniem technik wewnątrznaczyniowych. Współtwórca pierwszego programu interwencyjnego leczenia zawału serca w Polsce.