Maciej Duda: Przyszłość widzimy na zielono

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2023-03-03 18:45

Doświadczenie zdobyte w jednej branży pozwala nam wejść w inne. To przemyślana dywersyfikacja. Teraz przyszedł czas na OZE — mówi Maciej Duda, prezes grupy spółek Duda Holding.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

PB: Zaczęło się od przemysłu mięsnego. Potem pojawiły się nieruchomości, inwestycje i finanse, motoryzacja i inne branże. Skąd pomysł na dywersyfikację biznesu?

Branża mięsna może wydawać się wąska i wyspecjalizowana, ale prowadzenie dużej firmy o tym profilu pozwala na zdobycie doświadczenia na wielu polach, na czele z nieruchomościami, inwestycjami, motoryzacją i logistyką. To zaś położyło fundament pod rozwój spółek działających w tych sektorach. Możemy mówić o organicznym rozwoju zainteresowań i inwestycji, którego kulminacją była właśnie dywersyfikacja. Taki model ma liczne zalety. Zróżnicowana działalność to bezpieczeństwo: gdy w jednej branży jest kryzys, w innej może być koniunktura. To pozwala nam pewnie inwestować w te segmenty, które dają największe możliwości rozwoju.

Maciej Duda jest jednym z 20 laureatów konkursu EY Przedsiębiorca Roku. Puls Biznesu jest partnerem medialnym konkursu, a z okazji jubileuszu przygotowaliśmy specjalny projekt - wywiady z laureatami 19. edycji, jeden z nich właśnie czytasz. Rozmawiamy o historii, filozofii biznesowej, ale także życiowej, źródłach motywacji i inspiracji oraz przedsiębiorczości. Historie zwycięzców to z jednej strony fascynujący opis różnych dróg do sukcesu, w których nie brak porażek, a z drugiej — pokazujący skalę transformacji polskiej gospodarki w ciągu 20 lat. Czytaj: https://360.pb.pl/ey

Trzymanie się jednego sektora jest chyba łatwiejsze. Jak udaje się panu i pańskiej rodzinie godzić tyle działalności?

Mam w rękach dwa klucze do naszego sukcesu. Pierwszym są zespoły spółek holdingu. Starannie dobieramy specjalistów, tworzymy im jak najlepsze warunki oraz dbamy o to, by chcieli i potrafili współpracować. Drugi klucz to Opoka TFI z zespołem o unikatowych na polskim rynku kapitałowym kompetencjach, cechującym się zdroworozsądkowym podejściem do inwestowania. Udało się nam połączyć przyjazną atmosferę pracy z dyscypliną. Rekrutujemy osoby, które potrafią myśleć szerzej niż standard w branży. Opoka TFI zarządza znaczną częścią rodzinnych aktywów, wspierając naszą rodzinę w podejmowaniu ważnych decyzji biznesowych.

Dlaczego w 2015 r. wziął pan rozwód z przemysłem mięsnym?

Rozstaliśmy się z Polskim Koncernem Mięsnym Duda, uznając, że do utrzymania tempa rozwoju firma potrzebuje dużego kapitału, co wynika z globalnej skali tego przemysłu. Taki rozwój zapewnił inwestor, któremu sprzedaliśmy koncern — spółka Cedrob. Bardzo istotne było dla mnie to, że nowy właściciel zagwarantował ciągłość zatrudnienia wszystkim pracownikom. To oni budowali z nami sukces tego biznesu i nie wyobrażam sobie, żeby dalszy jego rozwój, już na skalę globalną, mógł przebiegać bez nich. Ludzie są najważniejsi. Ciągle jednak jesteśmy obecni w branży. Nasza spółka PIG Farmer jest czołowym producentem trzody chlewnej dla polskiego przemysłu mięsnego, a poza tym członkowie rodziny Dudów również mają własne fermy produkujące żywiec wieprzowy.

Kiedy rodzina Dudów kojarzona była z imperium mięsnym, podkreślał pan, że nie jesteście tanim producentem, bo jakość musi kosztować. To samo podejście stosujecie do wszystkich późniejszych biznesów?

Oczywiście. Poza ludźmi to właśnie jakość zawsze była, jest i będzie dla nas najistotniejsza. W każdej z naszych firm pilnujemy, by produkt był wysokiej jakości. Czy chodzi o mieszkania budowane przez Duda Development, czy o certyfikaty inwestycyjne w Opoce TFI, zawsze działamy tak, by to, co sprzedajemy, odpowiadało wysokim standardom i potrzebom naszych klientów. Chcemy być dumni z produktów i usług firm Duda Holding, więc dokładamy starań, by klienci i kontrahenci także byli z nich zadowoleni.

Nawet w najbardziej udanym biznesie są wzloty i upadki. Co było dla was największym wyzwaniem?

Największym wyzwaniem była restrukturyzacja PKM Duda w latach 2009-12. Najpierw przeprowadzenie programu naprawczego, chyba jedynego udanego na rynku kapitałowym, a potem — wraz z doradcami i przy wsparciu banków — pociągnięcie procesu poprawy efektywności połączone z restrukturyzacją. To było ogromne wyzwanie, które wymagało mnóstwa pracy, ale zarazem dało nam satysfakcję i stało się fundamentem dalszego rozwoju tej firmy.

Pana największy sukces w roli menedżera i przedsiębiorcy?

Gdybym uważał, że osiągnąłem już apogeum swoich możliwości, skąd miałbym brać motywację? Wierzę, że największy sukces nadal jest przede mną. Ta myśl daje mi codziennie energię do pracy. Jest jednak pewna rzecz, która napawa mnie dumą i zdecydowanie można ją uznać za sukces: to ludzie, którzy pracują w zarządzanych przez nas firmach. Dzięki nim jestem pewien, że idziemy w dobrym kierunku.

Pandemia, wojna, inflacja — ostatnie lata nie są łatwe dla przedsiębiorców. Jak sobie radzicie w coraz trudniejszej sytuacji gospodarczej?

Może zabrzmię jak zdarta płyta, ale nie poradzilibyśmy sobie, gdyby nie nasz zespół. To fachowcy, którzy wspierają nas swoją wiedzą i doświadczeniem. Szczególnie wyróżniłbym zespół towarzystwa Opoka, który dostarcza nam analizy i informacje, a na ich podstawie możemy podejmować trafne decyzje. Nigdy nie decyduję pochopnie i staram się być ostrożny, bo gra toczy się nie tylko o pieniądze, lecz także — proszę wybaczyć, ale powtórzę to po raz kolejny — o naszych ludzi i ich stanowiska.

Co zadecydowało o tym, że Maciej Duda oprócz rodzinnego imperium biznesowego zbudował też imperium żużlowe?

Tutaj muszę oddać honor Józefowi Dworakowskiemu, który zaraził mnie swoją płomienną miłością do żużla. W Lesznie, nie takim znowu wielkim przecież mieście, zebrał silną grupę przedsiębiorców kochających sport żużlowy. Ten zespół partnerów, najpierw pod jego dowództwem, a potem pod zarządem Piotra Rusieckiego, stworzył klub Unia Leszno, który w ciągu 18 lat swojego istnienia siedem razy zdobył puchar mistrza Polski i trzy razy wicemistrza. Więc znowu: wszystko to gra zespołowa.

Sponsoring sportowy jest dobrą inwestycją?

Pod warunkiem, że jest rozsądny. Dla nas sponsoring Unii Leszno i jej zawodników to sposób na zwiększenie rozpoznawalności naszego holdingu, ale nie kryje się za nim wyrachowanie czy marketingowe wyliczenia, lecz prawdziwa miłość do sportu.

Bakcylem przedsiębiorczości zarazili pana rodzice. Czy kolejne pokolenie zechce kontynuować biznesowe tradycje rodziny?

Dzieciaki moje i rodzeństwa, a jest to spora gromadka, są na rozmaitych etapach edukacji: od przedszkola po studia. W różnym stopniu interesują się naszymi firmami, ale ani ja, ani moja siostra i bracia niczego im nie narzucamy. Bardzo nam zależy, aby każde samodzielnie wybrało drogę życiową.

Jakie plany na najbliższe lata ma Duda Holding?

Chcemy rozwijać branże, w których już działamy, a poza tym… widzimy przyszłość na zielono. Kładziemy nacisk na OZE i powiązane z nimi sektory. Wierzymy, że to w nich jest przyszłość.

Maciej Duda

Zaczynał od rzeźni w garażu. Współwłaściciel Duda Holdingu, zarządzający grupą spółek zajmujących się przetwórstwem mięsnym, deweloperką, sprzedażą samochodów i fotowoltaiką. Założyciel i szef rady nadzorczej jednego z pierwszych prywatnych TFI na polskim rynku — Opoka TFI (w związku z tą działalnością ukończył studia podyplomowe z inwestycji kapitałowych w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu). Społecznik i filantrop. Akcjonariusz klubu żużlowego Unia Leszno.