Obajtek: Miniony rok zmienił wszystko…

Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen
opublikowano: 2022-12-26 20:00

Co nas czeka w 2023 r.? Jakie będą kluczowe trendy? Co będzie największym wyzwaniem - pisze Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Daniel Obajtek od lutego 2018 r. jest prezesem PKN Orlen. Wcześniej był samorządowcem, szefem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i prezesem Grupy Energa. Jest inicjatorem konsolidacji państwowych spółek sektora energetycznego. W wyniku przejęcia Energi, Lotosu i PGNiG Grupa Orlen stała się multienergetycznym koncernem o zdywersyfikowanych źródłach przychodów i zysków. Prezes Orlenu jest absolwentem Executive MBA organizowanego przez Gdańską Fundację Kształcenia Menedżerów.

Rok 2022 zmienił wiele. Świat zdecydowanie przyspieszył i to, co jeszcze rok temu wydawało się nierealnym scenariuszem, stało się naszą codziennością. Wielokrotnie powtarzałem, że system paliwowy i energetyczny jest jak krwiobieg w gospodarce. Mijający rok pokazał, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić, gdy zaczyna brakować nam energetycznego tlenu. Skutki kryzysu widoczne były w całej Europie: Polacy zaczęli gwałtownie gromadzić opał na zimę, Niemcy przeprosili się z węglem, a Węgrzy na ostatnich kroplach paliwa w baku przekraczali granicę ze Słowacją, żeby zatankować samochody. Dziś praktycznie każdy z nas odczuwa skutki tego najpoważniejszego od ponad 40 lat kryzysu energetycznego. Jest on wyjątkowo dotkliwy, a niestety zmiana cyfry w kalendarzu nie przyniesie automatycznie rozwiązania. Żeby to doświadczenie nie zostało zmarnowane, przyszły rok powinien byc czasem refleksji i działania. Możemy wyjść z kryzysu silniejsi, ale tylko pod warunkiem, że wyciągniemy właściwe wnioski i podejmiemy odpowiednie decyzje.

Aby trafnie mówić o rekomendacjach, warto podsumować sytuację, w jakiej się znajdujemy. Z obecnej perspektywy widzimy, że przyczyną kryzysu nie jest tylko wojna i odcięcie się od rosyjskich węglowodorów, ale też wcześniejsze błędne już założenie, że istnieją dziś wystarczające alternatywy dla ropy naftowej i gazu ziemnego. Jest to pierwszy kryzys transformacji energetycznej - niedopasowania tempa zmian podaży do popytu na rynkach energii. W praktyce rynki energii dobrze działają, jeśli w systemie są nadwyżki mocy. Jeżeli nie ma, zwłaszcza zimą, pojawiają się problemy.

Co to dla nas zatem oznacza i jak zmierzyć się z wyzwaniami 2023 r.? Zakładam, że jak w przypadku projektów biznesowych trzeba znać cel i jasno określić sposób jego osiągnięcia.

Po pierwsze - musimy wiedzieć dokąd zmierzamy. Mimo obecnych zawirowań cel pozostaje niezmienny. W ocenie analityków do 2050 r. energia elektryczna, wodór i paliwa syntetyczne mogą stanowić 50 proc. całego miksu energetycznego, a zapotrzebowanie na energię elektryczną może się potroić. Gospodarka przestawi się z paliw kopalnych w kierunku tych nośników energii, których wykorzystanie będzie minimalizować emisję dwutlenku węgla. Według obecnych prognoz w 2050 r. źródła odnawialne będą stanowić ponad 80 proc. mocy wytwórczych energii elektrycznej na świecie, a dominować będą źródła słoneczne i wiatrowe. Obecne problemy z ropą i gazem są niwelowane w tej perspektywie, a nadrzędnym celem pozostaje dekarbonizacja.

Po drugie – musimy wiedzieć, jaką drogą i w jakim tempie chcemy iść. Wybór jest bardzo ważny, bo przejazd wyboistą szosą ze zbyt dużą prędkością może prowadzić do kłopotów. Transformacja energetyczna to nie projekt na kilka lat, lecz zadanie na trzy najbliższe dekady. To nie sprint, lecz maraton, który będzie wyzwaniem dla całego pokolenia dzisiejszych 20-sto i 30-latków. I tak samo jak w maratonie musimy mierzyć siły i dostawać prędkość do dystansu, jaki jest do pokonania. Dlatego cały czas przekonuję, że tempo wprowadzanych zmian musi być ewolucyjne. Racjonalne – a nie gwałtowne – co pozwoli na lepsze dostosowanie podaży do popytu na rynku energii, a tym samym umożliwi uniknięcie wspomnianych już zbyt dużych turbulencji, przyprawiających nas nierzadko o ból głowy.

Po trzecie – musimy znaleźć w odpowiedni sposób, aby się tą drogą poruszać. Tutaj wyzwaniem będzie optymalne wykorzystanie zasobów i organizacji. Z jednej strony duży może więcej – widzimy na świecie procesy konsolidacyjne, w których w różnych obszarach energetyki i paliw powstają duże koncerny multienergetyczne, zdolne do wdrażania nowoczesnych technologii i prowadzenia transformacji energetycznej na globalną skalę. Z drugiej zaś strony specjalizacja na konkretnych liniach i technologiach umożliwia odpowiednie tempo wdrażanych zmian. My musimy mądrze odnaleźć odpowiedni złoty środek.

Kryzys to w gospodarce czas na podejmowanie zdecydowanych, odważnych decyzji oraz realizację innowacyjnych projektów biznesowych, które budują przyszłość. W obecnych warunkach - poza tym, że trzeba reagować na pojawiające się bieżące kwestie - przede wszystkim należy przewidywać możliwy rozwój wypadków oraz wdrażać scenariusze, które umożliwiają rozwój w perspektywie kilkunastu, kilkudziesięciu lat. Jest to kluczowe wyzwanie dla powodzenia transformacji energetycznej. Zestaw rozwiązań znanych z przeszłości nie musi być optymalny do zastosowania w trzeciej dekadzie XXI wieku. Dlatego w Orlenie szukamy rozwiązań nowatorskich.

Grupa wkracza w nowy rok z zupełnie nowym potencjałem. Dzięki połączeniu z Lotosem i PGNiG może lepiej reagować na zachodzące w otoczeniu zmiany i odpowiadać na wyzwania stojące przed Polską i regionem. Zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego podczas toczącej się wojny i jednocześnie trwająca transformacja systemu energetycznego to – jak już pisałem – najważniejsze z nich. Stworzenie polskiej multienergetycznej Grupy Orlen to próba przecięcia węzła gordyjskiego na polskim rynku paliwowym i energetycznym oraz zabezpieczenie potrzeb w zakresie bezpieczeństwa energetycznego. Wyznaczamy kierunki i aktywnie wprowadzamy innowacje. Zmieniając się, chcemy uciec do przodu.

Rok 2023 będzie czasem dużych wyzwań dla branży energetyczno-paliwowej oraz dla całej światowej gospodarki. Choć wdrażane są kolejne rozwiązania, które mają stabilizować światowe rynki, nadal możemy spodziewać się sporych wahań cen surowców, co będzie odbijało się na całej gospodarce. Dlatego potrzebna nam będzie refleksja i działanie. Refleksja, aby zastanowić się, czy tego co robimy nie moglibyśmy robić lepiej, sprawniej i z większą korzyścią dla klientów i obywateli. Działanie, aby jak najszybciej te rozwiązania wdrażać. Z transformacją nie możemy już zwlekać - każdy miesiąc bez optymalnych rozwiązań generuje koszty i zwiększa ryzyko. W 2023 r. musimy być bardziej odważni i pragmatyczni. Znając cel i drogę, musimy działać, bo gdziekolwiek jesteśmy, dla dobra ludzi nie ma rzeczy niemożliwych.

PRZECZYTAJ POZOSTAŁE FELIETONY: