Odmieniony handel i wyścig w zadłużaniu

Rafał Brzoska, prezes InPostu
opublikowano: 2021-01-07 20:00

O najważniejszych trendach i największych wyzwaniach w tym roku - pisze Rafał Brzoska, prezes InPostu.

Rafał Brzoska, prezes InPostu
Rafał Brzoska, prezes InPostu

Jak trudno dobrze przewidzieć przyszłość w ekonomii, wiedzą chyba tylko analitycy, których ścieżka zawodowa usłana jest nietrafionymi prognozami. A jednak kiedy w ubiegłym roku na tych łamach napisałem, że nie powtórzy się sytuacja z 2019 r., kiedy światowej gospodarce udało się uciec z pod gilotyny recesji, mało kto podzielał moją pesymistyczną prognozę. Tym razem sygnałem startowym do światowego kryzysu ekonomicznego była globalna pandemia, która niczym tsunami przeorała światową gospodarkę. Sądzę, że na ostateczną ocenę jej skutków będzie trzeba poczekać nawet do 2023 r. Jednak już teraz można zaryzykować tezę, że będzie ona miała realny wpływ na sposób prowadzenia biznesu.

Pandemia już pokazała, że firmy mogą doskonale funkcjonować, mimo iż znaczna część pracowników pracuje z domu. Można założyć, że część firm będzie chciała utrzymać ten model pracy, zwłaszcza, że przekłada się to na oszczędności, co oczywiście pod znakiem zapytania stawia realność prognoz dotyczących wzrostu zapotrzebowania na powierzchnie biurowe. Może się okazać, że ten segment rynku na jakiś czas czeka spora zadyszka. Ale pandemia pokazała przede wszystkim, że zmienia się oblicze handlu i to będzie zdecydowanie największy ślad, jaki zostawi ona w międzynarodowej ekonomii. Dotychczas udział e-commerce w handlu rósł w sposób organiczny. Pandemia nadała mu dynamiki równie solidnej jak spora dawka energetyków. Znaczna część klientów tradycyjnych gałęzi handlu przeniosła się do sieci i… niewiele osób w 100 proc. wróci do tradycyjnych form zakupów.

Tutaj chciałbym pozwolić sobie na dygresję. Część z Państwa zapewne może jeszcze pamiętać przełom wieków i galopujące kursy giełdowych dotcomów, zjawisko znane w Polsce pod nazwą „bańki internetowej”. Wtedy prawie każda zapowiedź wejścia w biznes internetowy nawet raczkujących firm, które miały „pomysł na aktywność w internecie”, powodowała euforię na giełdzie oraz dawała dostęp do rzeki taniego kapitału. Niestety mało która z nich skutecznie zrealizowała zapowiedzi i świat z bańki internetowej wyszedł z olbrzymim kacem w postaci krachu giełdowego i światowego odwrotu od biznesów internetowych na lata. Przeglądając obecnie zapowiedzi niektórych firm i ich strategie biznesowe mam uczucie déjà vu. Aby osiągnąć sukces w e-commerce, trzeba dobrego pomysłu na biznes i doświadczenia. Do uwzględniania planów w wycenie zdecydowanie nie powinny wystarczać szumne zapowiedzi, a niestety często tak się dzieje. Rekomendowałbym więc ostrożność i weryfikowanie możliwości spełnienia deklaracji, gdyż warto uczyć się na błędach innych.

Jeżeli chodzi o zagrożenia makroekonomiczne, to jednym z największych jest rosnące zadłużanie się światowej gospodarki. Góra kredytów, zwłaszcza w najbardziej rozwiniętych gospodarkach, dawno przekroczyła poziom, który umożliwiał ich spłacenie. Ona nadal rośnie, tym bardziej, że już w latach poprzednich jedyną receptą na spowolnienie był wzrost zadłużenia. Wydaje się, że pandemia spowodowała, iż rządy zaczęły stosować tę receptę bez żadnej kontroli. Nie chciałbym być złym prorokiem, ale obawiam się, że ta forma aplikowania ekonomicznych lekarstw bez nadzoru przytomnego lekarza może skończyć się w najlepszym przypadku znacznym pogorszeniem stanu zdrowia leczonego.

Jeżeli chodzi o kryzys w Polsce, to nadal jesteśmy w stosunkowo dobrej sytuacji. Silne powiązanie z gospodarką niemiecką oraz stosunkowo wysoki udział produkcji przemysłowej w PKB, choćby w porównaniu z krajami południa Europy, pozwala nam jak na razie notować jeden z najmniejszych spadków PKB wśród krajów Unii Europejskiej. Mogę także tylko powtórzyć to co napisałem na tych łamach już w ubiegłym roku: spowolnienie w Europie paradoksalnie może być szansą dla polskich przedsiębiorstw. Firmy europejskie — wobec stagnacji na rodzimych rynkach — chcąc utrzymać rentowność, mogą zwrócić się w stronę efektywniejszych dostawców. W krótkiej perspektywie pozytywnie na polską ekonomię będzie miało także uchwalenie nowego budżetu UE z funduszem odbudowy i rekordowym w nim udziałem Polski, jednak musimy sobie zdawać sprawę, że te środki działają jak doping, więc ich pozytywny czas oddziaływania jest ograniczony.

Jednak naszej gospodarce także może na dłuższą metę zaszkodzić wyścig w zaciąganiu długów. Nadal jesteśmy na dorobku i po prostu nas nie stać na kopiowanie rozwiązań państw Zachodniej Europy. Jeżeli czegoś nauczyła nas historia upadku finansowego Grecji czy problemy z zadłużeniem Włoch, to powinniśmy wiedzieć, że pożyczkodawcy wcześniej czy później zgłoszą się po swoje należności i będą one energicznie egzekwowane.

Tradycyjnie chciałbym poświęcić jeden akapit ekologii, ponieważ jestem zdania, że jesteśmy depozytariuszem tego kawałka ziemi dla przyszłych pokoleń. Więc, mimo że to może być kontrowersyjne, jestem zwolennikiem narzucanej przez UE polityki ograniczania emisji CO2. Jednak oczekiwałbym od europejskich rządów kolejnego kroku, czyli opodatkowania śladu węglowego w produktach importowanych. Jeżeli tego nie uczynimy, grozi to nie tylko deindustrializacją Europy, ale ograniczeniem pozytywnego wpływu proekologicznych działań podejmowanych w UE na resztę Świata. Ze swojego podwórka mogę powiedzieć, że w InPost o ekologii myślimy od lat. Dostawy do Paczkomatów ograniczają emisję CO2 o 2/3 wobec dostaw do drzwi. W mijającym roku zrobiliśmy kolejny krok i do naszej sieci włączyliśmy kilkadziesiąt samochodów elektrycznych, by jeszcze zwiększyć ten efekt. W nadchodzącym roku planujemy zakup nawet kilkuset nowych samochodów elektrycznych. Możemy sprawić, że nasza obecność na Ziemi będzie mniej uciążliwa dla naszego środowiska - to właśnie zamierzamy pokazać na własnym przykładzie.

Zdaję sobie sprawę, że kryzys związany z pandemią dotknie wiele branż i osób. Zmieni także nasz sposób funkcjonowania w biznesie i na rynku pracy. Jednak mogę tylko powiedzieć - i proszę mi wierzyć, wiem to z własnego doświadczenia - że największą porażką nie jest upadek, ale brak chęci, aby się z powrotem podnieść. Dlatego w Nowym Roku życzę Państwu wytrwałości w prowadzonych przedsięwzięciach oraz chęci, aby próbować kolejny raz.

Przeczytaj pozostałe felietony ludzi biznesu z cyklu Co nas czeka

Poznaj program drugiej edycji "Akademia Lidera - doświadczenia lidera" 2 lutego - 30 marca 2021 >>