Szczepionka i 5G przyspieszą rozwój

Grażyna Piotrowska-Oliwa, inwestor, była prezes Virgin Mobile Polska
opublikowano: 2021-01-07 20:00

O najważniejszych trendach i największych wyzwaniach w tym roku - pisze Grażyna Piotrowska-Oliwa, inwestor, była prezes m.in. Virgin Mobile Polska.

Grażyna Piotrowska-Oliwa, inwestor, była prezes m.in. Virgin Mobile Polska
Grażyna Piotrowska-Oliwa, inwestor, była prezes m.in. Virgin Mobile Polska

Historia wiele nas może nauczyć, więc warto spojrzeć wstecz i wyciągać wnioski na przyszłość. Kryzysowe sytuacje z reguły inspirowały ludzkość do zrywów, również (a może przede wszystkim?) intelektualnych. Ostatnie 200 lat, począwszy od rewolucji przemysłowej XIX w., pchnęło tak świat do przodu (w sensie gospodarczym), jakby ziemska została potraktowana siłą legendarnego mistrza olimpijskiego Władysława Komara (lub jego godnych następców). Druga wojna światowa była oczywiście katastrofą na niewyobrażalną skalę, jednak bez wojennych wynalazków (celowo pomijam jej kontekst moralny, bo nie o tym jest felieton), bylibyśmy technologicznie na przełomie lat 80/90. Kiedy w 1941 r. Hedy Lamarr (tak, tak, ta hollywoodzka gwiazda filmowa) wynalazła metody rozpraszania widma w systemach szerokopasmowych, nie mogła wiedzieć, że ta technologia stanie się prekursorką dzisiejszego Wi-Fi, Bluetootha czy GPS-a, używanych przecież przez miliardy ludzi.

Koronopandemia już spowodowała gwałtowne przyspieszenie rozwoju medycyny, nie tylko w kontekście walki z samym koronawirusem. Zastosowana przy szczepionce na COVID-19 technologia mRNA, zdaniem specjalistów, może otworzyć zupełnie nowy rozdział w walce z nowotworami oraz innymi chorobami. Tłumaczenie, jak to wpłynie na nasze życie, w tym przypadku z oczywistych względów staje się zbędne.

Tak jak penicylina i szeroko rozumiana komunikacja elektroniczna (w szczególności telefonia komórkowa i internet) zrewolucjonizowały XX wiek, tak szczepionka na COVID-19 i przyspieszone wdrożenie technologii 5G na szeroką skalę otworzą zupełnie nowe pola przyspieszonego rozwoju dla całej ludzkości.

Pandemia wyzwoliła ogromną kreatywność i innowacyjność na każdej szerokości geograficznej. Rok 2021 będzie upływał pod hasłem klasycznego lizania ran po traumie roku 2020 i wychodzeniu z kryzysu gospodarczego i społecznego. Wbrew życzeniom wielu politycznych optymistów kryzys dopiero w tym roku uderzy w gospodarki nawet najpotężniejszych krajów, trochę na zasadzie wstrząsów wtórnych. Analiza dostępnych prognoz banków, instytucji międzynarodowych i instytutów ekonomicznych dla 2020 r. i ich szacunki na 2021 r. wskazują, że w UE na pandemii gospodarczo najmniej ucierpią Irlandia, Litwa i Estonia, a Polska gospodarka cofnie się „tylko” o rok. Nikt natomiast nie będzie zazdrościł Włochom i Grekom, którzy gospodarczo wsiedli w wehikuł czasu i doświadczą podróży do XX wieku.

Pozostaje mieć nadzieję, że są to tylko prognozy, na które przecież najistotniejszy wpływ będzie miało faktyczne tempo i rzeczywiste sposoby walki z COVID-19 w wymiarze światowym. W przeciwnym wypadku Stary Świat przez kolejne lata znowu będzie gonić Chińczyków i inne azjatyckie tygrysy (plus niektóre kraje afrykańskie, co jest swojego rodzaju novum w tym wyścigu).

Medycyna, która stała się koniem pociągowym gospodarki światowej, i telekomunikacja powinny być oczkiem w głowie również naszych rządzących. Zawieszona od zeszłego roku aukcja częstotliwości dla technologii 5G skutecznie opóźnia proces cyfryzacji, a przede wszystkim utrudnia skuteczną batalię z wykluczeniem cyfrowym, która w wielu miejscach w Polsce od lat przypomina walkę Davida z Goliatem. Zdaję sobie sprawę, że jest to cliché, ale bez dostępu do sieci i popularyzacji potrzeby korzystania z komputera i internetu o przyspieszonym rozwoju można zapomnieć. Pandemia znacząco przyspieszyła cyfryzację firm, jednak wystarczy spojrzeć na efekty tzw. edukacji zdalnej, a zobaczymy dwie różne strony tego samego medalu.

Wirus zostanie z nami jeszcze przez czas dłuższy (chociaż politycy, nie tylko polscy, w tej kwestii demonstrują daleko idący syndrom wyparcia), ale lockdown nie jest rozwiązaniem. Ani dla gospodarki, ani dla obywateli.

Wykluczenie cyfrowe i samoizolacja, powodujące degenerację więzi społecznych, i wynikające z tego problemy psychiczne ogromnej liczby ludzi, pozostających przez wiele miesięcy w de facto zamknięciu, to największe zagrożenie zarówno dla społeczeństwa, jak też dla biznesu. Można pracować zdalnie i efektywnie, jednak postawiłabym tezę, że jest to dużo łatwiejsze w przypadku ludzi, których się zna i z którymi przez lata budowało się relacje nie w systemie online, ale w realu. Nie trzeba dużej wyobraźni, żeby przewidzieć, jaki wpływ będą miały zamknięcie i izolacja na osoby dopiero wchodzące na rynek pracy. Identyfikacja tego problemu, zadbanie o włączenie pracowników w struktury firm i funkcjonowanie społeczności to najważniejsze z zadań dla nas wszystkich, i to niekoniecznie tylko w 2021 r.

Z drugiej strony ludzkość, tak samo jak życie, nie znosi próżni. W miejsce tych biznesów, które upadną lub już upadły, powstaną nowe sposoby organizacji życia gospodarczego. Bez względu na to, jak bardzo kryzys już jest i będzie bolesny dla wielu z nas, lekcje z niego wyciągnięte będą bezcenne na przyszłość. Mimo kolejnych tarcz biznes doskonale wie, że powiedzenie „umiesz liczyć, licz na siebie”, ma niestety zastosowanie również w czasach pandemii.

W ostatnim roku nastąpiła ogromna zmiana zachowań konsumenckich, jakby wielu z nas zaliczyło, z pozytywnym skutkiem, kurs przyspieszonej edukacji cyfrowej. Niehandlowe niedziele zapoczątkowały trend przenoszenia się handlu do online’u, jednak ostatnie miesiące to już prawdziwy boom w e-commerce. Pada ostatnia bariera, czyli umiłowanie Polaków do gotówki, wysoka niechęć do korzystania z kart płatniczych w internecie i ogólnie płatności elektronicznych. Potrzeba matką wynalazku, ale przymus (lockdown i nacisk na płatności zbliżeniowe nawet w sklepach stacjonarnych, kiedy już się otworzyły) zrobił swoje. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w 2021 r. wszyscy (politycy również) często będziemy cytować klasyka z jego słynnym “nie chcem, ale muszem”.

Przeczytaj pozostałe felietony ludzi biznesu z cyklu Co nas czeka

Poznaj program drugiej edycji "Akademia Lidera - doświadczenia lidera" 2 lutego - 30 marca 2021 >>