Potrzebujemy otwartych umysłów, pragmatyzmu i solidarności

Jacek Olczak, dyrektor ds. operacyjnych Philip Morris International (PMI), od maja 2021 roku prezes (CEO) Philip Morris International
opublikowano: 2021-01-07 20:00

O najważniejszych trendach i największych wyzwaniach w tym roku - pisze Jacek Olczak, dyrektor ds. operacyjnych Philip Morris International (PMI).

Jacek Olczak, dyrektor ds. operacyjnych Philip Morris International (PMI), od maja 2021 roku prezes (CEO) Philip Morris International
Jacek Olczak, dyrektor ds. operacyjnych Philip Morris International (PMI), od maja 2021 roku prezes (CEO) Philip Morris International

Globalna pandemia. Zmiany klimatu. Redefiniowanie międzynarodowego status quo w obszarze łańcucha dostaw. Nierówności ekonomiczne. Polityczna i społeczna polaryzacja. Wszechobecny hejt. Przepaść w statusie materialnym i dostępie do surowców. Kurczące się zasoby żywności i wody. Nasz świat stoi przed ogromnymi i złożonymi wyzwaniami, których w 2021 r. nie uda się rozwiązać ani szybko, ani w pojedynkę, pomimo naszych najszczerszych chęci i woli reform.

Tempo i zakres naszego wspólnego sukcesu zależeć będą od zdolności i zaangażowania wszystkich stron – rządu, sektora prywatnego i społeczeństwa obywatelskiego – do wprowadzania innowacji, elastyczności i dopasowywania się oraz wynajdowania lepszych rozwiązań, pozwalających nam iść naprzód. Ten proces bierze swój początek w uznaniu naszej wspólnej odpowiedzialności i w naszym wzajemnym zobowiązaniu na rzecz współpracy i zmian.

Kiedy myślę o minionym roku, to przypomina mi się pojęcie „Solidarności”. Było ono na ustach wszystkich w Polsce od późnych lat 80-tych przez lata 90-te. Upadek reżimu komunistycznego zaczął się od osób, sąsiadów, współpracowników i społeczności, tworzących oddolne, lokalne inicjatywy, które były motorem napędowym zmian. Te same relacje kształtują się dzisiaj w Polsce i na całym świecie – w dążeniu do głębokich zmian społecznych inicjatywę przejmują zarówno jednostki, jak i firmy.

W tym stuleciu, zwłaszcza w czasach COVID, firmy – niezależnie od ich wielkości czy rodzaju prowadzonej działalności – zaczęły wychodzić poza sztywne ramy oferowanych przez siebie produktów, usług i poza ustalone łańcuchy dostaw. Poszukują nowych sposobów zaspokajania zmieniających się potrzeb konsumentów i społeczności oraz naszej planety, będącej domem dla nas wszystkich. Czynią to w sposób odpowiedzialny: z szacunkiem i wzajemnym zrozumieniem. Jestem pewien, że ta solidarność społeczeństwa i biznesu zostanie z nami jeszcze długo po ustąpieniu COVID. Coraz więcej firm tworzy również partnerstwa międzysektorowe. Deloitte nazywa ten trend „fuzją”. Przykładowo, południowokoreańska grupa Hanwha nawiązała współpracę z Wietnamską Administracją Środowiska, międzyrządową organizacją Global Green Growth Institute i władzami lokalnymi, w ramach kampanii „Clean Up Mekong”. Wykorzystuje ona technologię słoneczną w celu usprawnienia zbiórki śmieci z rzeki Mekong. Innym przykładem jest współpraca brytyjsko-holenderskiego giganta dóbr konsumpcyjnych, Unilever, z kenijskim operatorem sieci komórkowej Safaricom oraz amerykańską siecią komunikacyjną Interpublic Group, które połączyły swoje siły w ramach „Unstereotype Alliance”. To inicjatywa ONZ Kobiety (UN Women), której celem jest położenie kresu uprzedzeniom ze względu na płeć w świecie reklamy.

Nic zatem dziwnego, że pokłosiem COVID-19 jest wzrastający trend współpracy. Kiedy wszystko stanęło na głowie – od opieki zdrowotnej, po edukację, pracę i rozrywkę – firmy połączyły siły, aby w odpowiedzi na kryzys opracować nowatorskie rozwiązania.

Poza samą pandemią, musimy również poszukiwać pragmatycznych rozwiązań dla stojących przed nami globalnych wyzwań. Zaczynając od zmian klimatycznych, aż po bezpieczeństwo żywności – chcąc wprowadzać zmiany, musimy ze sobą rozmawiać w oparciu o fakty, wypracować wspólne, międzynarodowe podejście, uwzględniące wszystkie zainteresowane strony. Musimy polegać na naukowo ugruntowanych informacjach oraz na analityce danych. Niezależnie od tego, czy mówimy o szczepionkach, o emisji dwutlenku węgla czy o redukcji szkód spowodowanych paleniem tytoniu – wszędzie potrzebujemy wiedzy naukowej i danych empirycznych, aby w oparciu o nie kształtować politykę i zachowania.

W przypadku Philip Morris International (PMI), to właśnie nauka całkowicie zmieniła zarówno naszą firmę, jak i całą branżę. Dziś PMI to firma skupiona na nauce i technologiach, opracowująca i udostępniająca palaczom produkty bezdymne, poparte wynikami badań naukowych. Choć nie są wolne od ryzyka, to stanowią zdecydowanie lepszą alternatywę papierosów dla osób, które w przeciwnym razie kontynuowałyby palenie. Realizacja wizji przyszłości wolnej od dymu papierosowego stanowi nasz główny cel. Papierosy ustępują w niej miejsca mniej szkodliwym rozwiązaniom alternatywnym, które nie spalają tytoniu i nie wytwarzają dymu. Jesteśmy na najlepszej drodze, żeby to osiągnąć. Według danych z 30 września 2020 roku szacujemy, że 11,7 mln dorosłych na całym świecie całkowicie rzuciło papierosy, przechodząc na system podgrzewania tytoniu IQOS. Wielu innych przeszło na inne bezdymne zamienniki, które – podobnie jak podlegające kontroli e-papierosy – są lepszym wyborem niż kontynuowanie palenia. To ogromne osiągnięcie w zakresie zdrowia publicznego, które można jeszcze przyspieszyć. Dzięki odpowiedniemu otoczeniu regulacyjnemu i wsparciu ze strony społeczeństwa obywatelskiego, w wielu państwach, w tym w Polsce, przyszłość bez papierosów urzeczywistniłaby się w ciągu dekady.

Aby to osiągnąć, musimy skupić się na tym, co nas łączy, a nie tym, co dzieli. Musimy polegać na nauce i faktach, przestać powielać błędne informacje i trwać w zideologizowanym podejściu. Musimy pozostać otwarci na rozwiązania niezależnie od tego, skąd przychodzą. Działania, które podjęliśmy w 2020 r. w kierunku realizacji tych wartości – stawiając naukę ponad dogmatem i wspólnotę ponad indywidualizmem – są dla nas lekcjami na przyszłość. To jedne z najważniejszych wniosków, jakie wyciągnęliśmy z pandemii i zarazem jedne z największych szans na przyszłość.

W Polsce widzimy już siłę nauki i współpracy. W pierwszych trzech kwartałach 2020 r. polska gospodarka radziła sobie lepiej niż gospodarki sąsiadów i największych państw Unii Europejskiej, co wynika z danych dotyczących PKB opublikowanych przez EUROSTAT. W tym okresie była drugą gospodarką pod względem wzrostu PKB w UE. Optymistyczny jest również fakt, że według danych EUROSTATU nasz kraj ma drugą najniższą stopę bezrobocia wśród krajów UE, która obecnie wynosi ok. 3,5 proc.

Jeśli miniony rok czegoś nas nauczył, to właśnie tego, że jesteśmy całkowicie od siebie zależni. Chociaż Polska radzi sobie lepiej niż sąsiednie państwa, to w obliczu tego wirusa nikt nie może czuć się bezpieczny, dopóki cały świat się z nim nie upora. Nikt nie może też liczyć na spokój i na stabilność, dopóki każdy człowiek nie będzie traktowany sprawiedliwie i z należytym mu szacunkiem.

W 2020 r. wirus wywrócił świat do góry nogami, ale wierzę, że kiedy spojrzymy wstecz, przekonamy się, że w tym czasie nauka, solidarność i zdrowa dawka pragmatyzmu pchnęły nas naprzód. Zwracając się ku przyszłości, niech przeszłość będzie dla nas wskazówką, by działać wspólnie, kiedy zostawimy za sobą ten annus horribilis i sprawimy, że 2021 r. będzie annus mirabilis.

Przeczytaj pozostałe felietony ludzi biznesu z cyklu Co nas czeka

Poznaj program drugiej edycji "Akademia Lidera - doświadczenia lidera" 2 lutego - 30 marca 2021 >>