W 2023 r. stawiaj obligacje ponad akcjami

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2022-12-19 20:00

Koniec cyklu podwyżek stóp będzie sprzyjać instrumentom dłużnym. Na giełdzie nadal dominuje niepewność - mówi Szymon Borawski-Reks, dyrektor inwestycyjny Santander TFI.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego to obligacje dadzą większą stopę zwrotu w przyszłym roku
  • jakie instrumenty dłużne są godne uwagi
  • czemu warto również kupować akcje
  • które giełdowe sektory są najbardziej atrakcyjne
  • jak badać bilanse spółek
  • jak dobrze zdywersyfikować portfel
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Niższe miesięczne odczyty inflacyjne w Stanach Zjednoczonych i w Polsce dały inwestorom nadzieję na rychłe zakończenie podwyżek stóp procentowych. Mimo że za oceanem Fed podniósł stopy o kolejne 50 pkt baz, to wśród uczestników rynku panuje coraz większe przekonanie, iż więcej ruchów w górę nie będzie. Historycznie zakończenie cyklu było sygnałem do zakupu zarówno akcji, jak i obligacji. Zdaniem Szymona Borawskiego-Reksa, w tym roku większą popularnością powinny cieszyć się te drugie instrumenty, ponieważ są one znacznie mniej ryzykowne, a to kluczowa cecha w tak zmiennym środowisku ekonomicznym, jak obecnie.

Kupuj dług, póki możesz

Nastroje na rynkach finansowych zależą w głównej mierze od komunikacji amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Mimo że od dłuższego czasu walczy ona zaciekle z inflacją, niejednokrotnie przekładając jej spadek ponad wzrost gospodarczy, wkrótce może zmienić strategię. Do trendu spadkowego inflacji jeszcze daleko, jednak ostatnie odczyty były optymistyczne, a inwestorzy powinni wyceniać przyszłe zdarzenia zanim zrobią to inni.

- Za nami niemal półtoraroczny cykl wzrostu rynkowych stóp procentowych i wiążącej się z nim przeceny obligacji w niespotykanej od kilkunastu lat skali. Jesteśmy w momencie przesilenia trendu, gdyż szczyt inflacji prawdopodobnie jest już za nami. Banki centralne wykonały bardzo dużą część dostosowania monetarnego podnosząc stopy i są blisko zakończenia cyklu podwyżek - mówi Szymon Borawski-Reks, dyrektor inwestycyjny Santander TFI, zarządzającym aktywami o wartości 12,3 mld zł.

Pozytywnie na inflację działają nie tylko bankierzy, ale normująca się sytuacja globalnej gospodarki. Po wielu zaburzeniach wywołanych pandemią nie ma już śladu. Głównym czynnikiem ryzyka jest teraz wojna w Ukrainie, która poprzez ceny energii może spowodować recesję. Ta jednak powinna ograniczyć konsumpcję, przyczyniając się do aprecjacji pieniądza.

- Coraz mniej jest problemów z wydłużonymi po pandemii łańcuchami dostaw, a zapasy zostały odbudowane. Istnieją duże obawy o przyszłoroczną koniunkturę, jednak na razie z wojennym szokiem energetycznym Europa sobie poradziła - dodaje Szymon Borawski-Reks.

Przy zagrożeniu recesją obligacje dadzą atrakcyjną stopę zwrotu w stosunku do ryzyka. W przypadku tej klasy aktywów należy jednak pamiętać o dywersyfikacji, którą zagwarantuje kilka rodzajów funduszy dłużnych.

- Warto w portfelu inwestycyjnym uwzględnić fundusze dłużne krótkoterminowe będące alternatywą dla depozytów, a także fundusze obligacji skarbowych długoterminowych, które mogą najbardziej skorzystać na dalszym spadku rynkowych stóp procentowych. Ciekawie wyglądają też fundusze obligacji korporacyjnych za sprawą dużej premii za ryzyko kredytowe, która w tym roku mocno wzrosła. Tym samym rentowność obligacji wchodzących w skład portfeli funduszy jest już relatywnie wysoka - mówi specjalista.

Optymalny scenariusz:
Optymalny scenariusz:
Zdaniem Szymona Borawskiego-Reksa, dyrektora inwestycyjnego Santander TFI najbardziej pożądane przez inwestorów w 2023 r. powinno być miękkie lądowanie, czyli spowolnienie gospodarcze nie powodujące recesji, ale działające pozytywnie na inflację.
MAREK WISNIEWSKI

Nie wszystko do jednego koszyka

Rok 2022 dobitnie pokazał inwestorom, jak bardzo istotna jest dywersyfikacja portfela inwestycyjnego. Mimo że najbliższe kwartały powinny być spokojniejsze, warto zabezpieczyć się przed niespodziewanymi wydarzeniami. Choć według dyrektora inwestycyjnego Santander TFI to obligacje przyniosą lepsze stopy zwrotu, poleca on również akcje, przede wszystkich z niecyklicznych sektorów defensywnych.

- Warto zwrócić uwagę na spółki, które w łatwy sposób mogą przenieść wyższe koszty na klienta, jak na przykład te z sektora dóbr pierwszej potrzeby lub handlujące częściami samochodowymi. Ich biznesy powinny być relatywnie odporne na spowolnienie gospodarcze i zachowywać się lepiej od typowo cyklicznych, przemysłowych gałęzi gospodarki. W horyzoncie średnioterminowym okazji szukałbym również w sektorze deweloperów mieszkaniowych. Po podwyżkach stóp procentowych wolumeny sprzedaży mieszkań stabilizują się na niższym poziomie, a wyceny uwzględniają już trudne otoczenie. Spółki mają zdrowe bilanse i szczodrze dzielą się z akcjonariuszami wypracowanymi zyskami oferując najwyższe stopy dywidendy spośród wszystkich spółek na GPW - mówi Szymon Borawski-Reks.

Nieodłączną częścią warszawskiej giełdy jest ryzyko związane ze spółkami z udziałem skarbu państwa. Mimo że inwestorzy trochę nauczyli się nim już zarządzać, to w nadchodzących kwartałach ekspert radzi kupować akcje raczej spółek prywatnych.

- W poszukiwaniu pomysłów inwestycyjnych skłaniamy się ku prywatnym biznesom. Zwłaszcza segment spółek średniej kapitalizacji wydaje się atrakcyjnie wyceniany, z mnożnikiem cena/zysk odchylającym się znacznie w dół od historycznej średniej - dodaje Szymon Borawski-Reks.

Powiększ ekspozycję

Innym sposobem na uniknięcie ryzyka politycznego i jednocześnie dalszą dywersyfikację portfela jest zakup zagranicznych akcji. W ich poszukiwaniu za oceanem inwestorzy nie powinni się kierować fundamentami, ale potencjałem wzrostu.

- Oczekujemy, że gospodarka Stanów Zjednoczonych pozostanie relatywnie silna na tle innych krajów. Jest samowystarczalna, najmniej podatna na kryzysy energetyczne i najbardziej zaawansowana technologicznie. Mimo iż wyceny amerykańskiego rynku akcji są relatywnie mniej atrakcyjne, to warto zaopatrzyć się w jego przedstawicieli, szczególnie z sektorów, które nie są mocno obecne na GPW, jak nowe technologie - uważa Szymon Borawski-Reks.

Ciekawym wyborem mogą być również akcje europejskie, będące przeciwieństwem amerykańskich - ich wyceny znajdują się na wyjątkowo niskim poziomie, a gospodarka Starego Kontynentu najbardziej ucierpiała przez wysokie ceny energii. Ewentualna poprawa sytuacji może stworzyć inwestorom okazję do zarobku.

- Nisko w relacji do średniej za ostatnie 10 lat prezentuje się wycena akcji europejskich. Oznacza to, iż sporo negatywnych czynników jest już uwzględnionych w wycenie. Oczywiście może minąć jeszcze sporo czasu, zanim Europa w pełni upora się z kryzysem energetycznym, jednak moment do zainteresowania się tym rynkiem jest dobry, biorąc też pod uwagę relatywnie niskie pozycjonowanie inwestorów instytucjonalnych w globalnych portfelach dla tej klasy aktywów - dodaje Szymon Borawski-Reks.

Łapanie dołka dla wielu inwestorów może wydawać się kuszącą perspektywą, jednak jest ono niezwykle trudne.Należy mieć świadomość, że spora część stopy zwrotu może ,,uciec” w przypadku nawet tymczasowego braku ekspozycji na rynek. Dla przykładu, gdybyśmy inwestując na rynku amerykańskim w okresie ostatnich 15 lat przegapili zaledwie 10 najlepszych sesji, to nasza średnioroczna stopa zwrotu byłaby ponad dwa razy niższa.

Szymon Borawski-Reks
Santander TFI

Patrz na bilans

Mimo że proponowane przez eksperta akcje z Polski, Stanów Zjednoczonych i Europy mają ze sobą mało wspólnego w jeśłi chodzi o poziom wyceny, ryzyka i sektorów pochodzenia, to powinno je łączyć przynajmniej jedno – zdrowy bilans. Badając księgi inwestorzy powinni przede wszystkim zwrócić uwagę na zadłużenie, którego lepiej unikać przy obecnej koniunkturze.

- Warto patrzeć na poziom zadłużenia netto spółek, zwłaszcza w relacji do generowanego zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację. Dobrze jest również zwrócić uwagę, w jakim procencie wypracowana EBITDA jest konwertowana przez spółkę na gotówkę operacyjną - mówi Szymon Borawski-Reks.

Pozycją bilansową godną szczególnej uwagi będzie w najbliższych miesiącach kapitał obrotowy. Po okresie ograniczonych dostaw wiele spółek przesadziło z zamówieniami, doprowadzając się do zatowarowania.

- Wystąpienie spowolnienia wzrostu gospodarczego po okresie wysokiej inflacji może spowodować spadek popytu na produkty spółek. Wiele biznesów zbuduje zapasy przy wysokich cenach, po czym będzie je wyprzedawać, aby utrzymać obroty. Marżowość i ekonomika całego biznesu mogą mocno ucierpieć - dodaje Szymon Borawski-Reks.