Takich okazji na giełdzie nie było od lat

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2023-01-05 20:00

Dawno nie widziałem tak atrakcyjnie wycenionych spółek. Przecenę spowodowały słabe nastroje inwestorów - mówi Piotr Żółkiewicz, zarządzający w Zolkiewicz & Partners.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego zdaniem zarządzającego ceny akcji są atrakcyjne
  • jakie spółki dobierać do portfela
  • na jakich rynkach szukać okazji
  • co pomoże przy analizie atrakcyjności inwestycyjnej
  • czemu podejście sektorowe jest błędne
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zakończona sukcesem próba odgadnięcia momentu zmiany cyklu na giełdzie to nic innego, jak czysty przypadek. Inwestowanie długoterminowe oparte wyłącznie na szczęściu nie jest możliwe, a przewidywanie jaka branża w danym okresie będzie triumfować nie jest skuteczną strategią, ponieważ trudno jest oszacować, jakie trendy w danym okresie będą dominować - mówi Piotr Żółkiewicz.

- Akcje i obligacje to nic innego, jak zdyskontowane na dziś przyszłe strumienie pieniężne. Moim zdaniem w 2023 r. wygrają ci inwestorzy, którzy chłodno kalkulują atrakcyjność cenową danej spółki. Przegrani natomiast próbują zgadywać, czy dana branża będzie popularna, czy sektor zaliczy dobry okres i co zrobią giełdy. Zastanawianie się co zrobią inni uczestnicy rynku, kiedy oni zastanawiają się co zrobimy my, nie ma sensu i zazwyczaj daje marny rezultat. Historycznie najlepsi inwestorzy nie oglądali się na innych - mówi Piotr Żółkiewicz, zarządzający Zolkiewicz & Partners.

Podejście sektorowe jest wypadkową tego, jak funkcjonują instytucje tworzące rynek kapitałowy i stosuje je większość inwestorów. Aby uzyskać stopy zwrotu wyższe od średniej, należy nieraz zagrać przeciwko konsensowi.

- Dla mnie od lat było zagadką, dlaczego w niektórych branżach inwestorzy tolerują niskie zwroty z kapitału bardziej niż w innych. Nie jest to jednak istotne, jeśli uświadomimy sobie, że inwestowanie nie polega na doborze branż, ale spółek do portfela. Podejście sektorowe wynika z narracji strony sell-side rynku, czyli domów i biur maklerskich, które żyją z prowizji od transakcji, więc generują raporty i rekomendacje skłaniające inwestorów do nieustannej relokacji kapitału - dodaje Piotr Żółkiewicz.

To, jakie spółki inwestor oceni za atrakcyjne zależy od jego strategii. Są jednak pozycje co do których podejście powinno być uniwersalne, szczególnie przy obecnej sytuacji rynkowej, czyli wysokiej inflacji i stopach procentowych.

- Bilans pokazuje strategię zarządu spółki oraz jej skuteczność. Sposób badania fundamentów zależy od strategii inwestycyjnej. Ja zwracam uwagę przede wszystkim na bezpieczeństwo, dlatego sprawdzam poziom zadłużenia i jego zapadalność oraz oceniam, na jakie rynkowe zawirowania dany bilans byłby wrażliwy. Interesuje mnie też rentowność kapitału własnego spółki oraz to, z jaką rentownością krańcową spółka reinwestuje zyski wewnątrz biznesu. Wiele spółek nie ma po prostu jak rosnąć - tłumaczy zarządzający.

Nie oznacza to jednak, że inwestorzy mają przestać zwracać uwagę na to, w jakiej branży działa dana spółka.

- Są sektory rynkowe, które niemal zawsze są atrakcyjne lub nieatrakcyjne pod względem inwestycyjnym. Na przykład u branża przetwarzania informacji jest dobrym wyborem do początku istnienia, cały czas się rozwija i od lat posiada dobre cechy. Z drugiej strony przemysł ciężki, bankowość, stocznie, lotnictwo są kapitałochłonne, cykliczne, mają niski zwrot z kapitałów własnych i nie oferują zbyt wiele inwestorom - przekonuje zarządzający.

Podejście sektorowe wynika z narracji strony sell-side rynku, czyli domów i biur maklerskich, które żyją z prowizji od transakcji, więc generują raporty i rekomendacje skłaniające inwestorów do relokacji kapitału

Piotr Żółkiewicz
zarządzający

Korzystaj z okazji

Obecnie konsens rynkowy zakłada odbicie giełd w połowie 2023 r., kiedy pojawią się pierwsze obniżki stóp, a inflacja zacznie się mocno obniżać. Warto jednak się zastanowić, czy jest rzeczywiście na co czekać.

- Najbardziej znani inwestorzy, którzy prowadzą własne fundusze są przekonani, że obecnie na giełdzie mamy pokoleniowe okazje. Co ciekawe, pracownicy etatowi dużych funduszy uważają odwrotnie i według ankiety Bank of America są rekordowo niedoważeni w akcjach. Ja inwestuję od prawie 25 lat i nie widziałem jeszcze tak dużych okazji inwestycyjnych jak teraz, a gospodarka światowa jest w znacznie lepszej sytuacji niż latach 2001, 2008 czy 2020 – mówi Piotr Żółkiewicz.

Zmiana cyklu giełdowego może w rzeczywistości nie zależeć od danych gospodarczych czy wskaźników, ale od zmiany narracji. Obecnie jest ona negatywna, przez co większość przesłanek jest automatycznie interpretowana negatywnie. Wkrótce jednak to się zmieni, a wtedy giełda znowu się zazieleni.

- Szerokie indeksy giełdowe od 14 miesięcy spadają. Przez cały ten czas mieliśmy do czynienia różnymi teoriami, wskazującymi, że giełdy spadają przez inflację, stopy procentowe, spowolnienie w Chinach, wojnę w Ukrainie. Teraz widać, że każde z tych zagrożeń pod względem gospodarczym niemal całkowicie minęło, a giełdy nadal spadają. Inwestorzy mają po prostu złe nastroje i gotowi są interpretować każde wydarzenie negatywnie. Wkrótce zmieni się to o 180 stopni– dodaje Piotr Żółkiewicz.

Problemy chodzą po branżach
Problemy chodzą po branżach
Zdaniem Piotra Żółkiewicza, zarządzającego Zolkiewicz & Partners, niemal każdy sektor giełdowy cyklicznie napotyka problemy, dlatego należy pamiętać o dywersyfikacji.
Agnieszka Murak

Nie kupuj byle gdzie

Ze względu na słabą jakość rodzimych spółek oraz większy potencjał wzrostu podmiotów z rynków rozwiniętych polscy inwestorzy szukając okazji zakupowych powinni patrzeć za granicę.

- Posiadanie większości aktywów w kraju stanowiącym 0,6 proc. światowego PKB, w jednej walucie i systemie prawnym nie ma uzasadnienia. Skrzywienie lokalne występuje na całym świecie, jednak merytorycznie nie ma sensu. Na GPW jest tylko kilka firm, które z sukcesem sprzedają produkty za granicą. Większość jeśli coś eksportuje, to tylko do naszych sąsiadów - mówi Piotr Żółkiewicz.

Innym argumentem przemawiającym za inwestowaniem poza Polską jest bezpieczeństwo inwestycyjne. Aktywa powinny zabezpieczać inwestora przed rodzajami ryzyka, na które może być on narażony lokalnie. Muszą być jednak dobrane z myślą o przyszłości.

- Dywersyfikacja jest ważna zawsze, jednak powinna być zabezpieczeniem przed tym, co może się wydarzyć, a nie już się wydarzyło. Teraz wielu inwestorów po pandemii unika spółek wrażliwych na pandemię, a po wybuchu wojny spółek, które ucierpiały w wyniku konfliktu. Przyszłe wydarzenia są nieprzewidywalne i to przed nimi należy próbować się chronić - dodaje Piotr Żółkiewicz.

Podobnie jak zagrożeń, istnieje wiele sposobów na zabezpieczenie się przed kryzysem.

- Ostatnie wydarzenia pokazały istotność podejścia geograficznego oraz walutowego, czyli nieograniczania się do jednego rynku oraz inwestowania w aktywa notowane w zagranicznych walutach. Ważna jest też dywersyfikacja branżowa, a więc ekspozycja na co najmniej kilka sektorów - tłumaczy zarządzający.